TEAM

R-e Esguerra

Filipiny

Czym jest dla Ciebie skimboarding?

Skimboarding to dla mnie coś wyjątkowego. Tutaj na Filipinach uprawiamy różnego rodzaju sporty, ale skimboarding to nie tylko sport, ale i pasja.

Zawsze pojawia się podekscytowanie – za każdym razem gdy jesteśmy na plaży i zaczynamy pływać. Za każdy razem gdy nauczę się nowego triku– czuję lekki dreszczyk 😀 , i właśnie za to właśnie kocham skimboarding.

Mogę powiedzieć, że skimboarding jest moim życiem.

Od ilu lat pływasz na skimie?

Od około 6-7  lat.

Opowiedz nam o swoim ulubionym spocie i ulubionym triku?

Moje ulubione miejsce na skima znajduje się na wyspie Cagbalete w Mauban, w prowincji Quezon, na Filipinach. Białe, piaszczyste i zupełnie puste plaże + płytka woda czyli idealny spot na skima 🙂  Moją ulubionym trikiem jest pop shuv 50-50.

Dlaczego pływasz na skimboardach GoZone. Co myślisz o tym teamie?

Pływam na deskach GoZone, bo skimy które produkują nie są zwykłymi deskami skimboardowymi. Firma dopracowywała produkt i teraz można powiedzieć że wyszło idealnie.Idealny rocker, mega śliski laminat a deski są bardzo wytrzymałe… w końcu pływamy na nich prawie cały rok 🙂 . Team jest solidnym zespołem.  Ludzie w tym zespole są bardzo przyjacielscy i mega rozmowni, będą Cię traktować jak przyjaciela oraz wspierać cały czas!

Samoil Digalovski

Świnoujście

Samoil Digalovski - Rider GoZone skimboards - Świnoujście
Samoil Digalovski - Rider GoZone skimboards - Świnoujście
Samoil Digalovski - Rider GoZone skimboards - Świnoujście

Skąd u Ciebie pasja / zainteresowanie skimboardingiem?

Od kiedy pamiętam uwielbiałem sporty deskowe, ale niestety jedynie oglądać bo w Świnoujściu nie było możliwości w pełni cieszyć się jakimkolwiek sportem oprócz tych „szkolnych”.  Jak już natomiast była możliwość wyjazdu w góry na snowboard to zawsze było za mało, za krótko…
Skim pojawił się, można by powiedzieć, że przypadkiem choć w to nie wierzę. Wtedy jeszcze nie wiedziałem i nigdy nie przypuszczałbym, że z tego zainteresowania zrodzi się pasja. Pasja do czegoś co wydaje się z pozoru bardzo łatwe i bez większych szans na to by przerodzić się w sport rozpoznawany na całym świecie. Jednak skimboarding dla mnie jest czymś więcej niż tylko wskakiwaniem na deskę i uczeniem się nowych tricków. To jest coś mojego, odskocznia od wszystkiego co się dzieje wokół, zajebisty sposób na spędzenie aktywnie czasu wolnego z przyjaciółmi czy zajawka jaką mogłem zarazić braci. Że nie wspomnę już o uczuciu jakie towarzyszy nam kiedy wchodzimy na wydmy z deską, patrzymy na brzeg i widzimy idealnego spota, który niekiedy dochodzi nawet do 300m, jest to widok nie do opisania! Bo właśnie takie spoty funduje nam niekiedy nasza Świnoujska plaża. Żaden tor nie daje takiego funu z pływania jak naturalny spot a trochę już torów przez te kilka lat postawiliśmy. J

Pisałeś pracę magisterską na temat skimboardingu?
haha!
Tak… zgadza się… Ciężkie początki  nie da się ukryć, bo jak tu zebrać grupę skimboarderów…
nie udało się zebrać wiarygodnej grupy mimo wielu prób. maili, telefonów, postów na fb. I tak po 3 miesiącach walki uzbierałem może 5 wypełnionych ankiet…. i tak sprawa ucichła.
Były to wakacje 2016 roku kiedy stwierdziliśmy z chłopakami, że jedziemy w końcu na Polish Skimboarding Open no bo jak to tak, jeździć tyle na skimie i ani razu nie być na największych zawodach skimboardowych w Europie…  Nie ukrywam, że nie chciałem startować w tych zawodach, żaden z nas nie chciał bo to było dla nas po prostu pływanie i czysta przyjemność a przede wszystkim robiliśmy to dla siebie a nie dla punktów.  Wiedziałem jednak, że tak jak cały czas motywowałem brata tak teraz muszę wystartować, żeby i on się przekonał jak to jest.
Ostatecznie wystartowaliśmy całą ekipą i atmosfera w oczekiwaniu na swoje przepłynięcie była strasznie poważna, jednak nie przeszkodziło to nam w czerpaniu przyjemności ze wspólnego pływania no i spróbowania sił na zupełnie nowych przeszkodach J
ach, tak! wracając do pracy magisterskiej to skim uratował mnie od nudnych tabelek, mozolnego analizowania wyników zebranych ankiet i pisania o rzeczach które mnie zwyczajnie nie interesują.  Bo pisałem pracę o urazowości wśród zawodników uprawiających skimboarding, więc z przyjemnością analizowałem wyniki, a bilans po wydrukowaniu ankiet  w przerwie na wyniki, po samych zawodach wyniósł 35 ankiet w 20 min. Jeszcze raz dzięki wszystkim, którzy wypełnili ankiety.
Wszyscy znają grupę Take it Easy. Opowiedz jak to się zaczęło, kto to zapoczątkował i dlaczego ?

Wszyscy ? haha o nie. jeszcze nie wszyscy, ale już niedługo 😉
A kto nas zaraził ? Tomek naszą pierwszą deskę(we trzech na jednej zaczynaliśmy) kupił za flaszkę od znajomego. Adaśko szybko podłapał a na końcu ja. chyba najfajniejsze było to, że za dużej filozofii w tym nie było, bo przecież trzeba się jedynie na desce utrzymać, ale frajda była niesamowita.
No i dlaczego Tomek to zaczął? chyba z nudów, no bo co tu w tym Świnoujściu robić… ile można na plaży leżeć.. 😛 Potem już tylko sami się nakręcaliśmy i jeden dzwonił po drugiego żeby iść na deskę.
Do czasu toru skimboardowego, który rozkładaliśmy w niejednym mieście nie sądziliśmy, że da się na tym cokolwiek zarobić. No wiadomo, że na początku to było jedynie za jedzenie, czy nocleg, ale świadomość tego, że mamy coś swojego coś co uwielbiamy robić razem i możemy tym zarażać innych dawała nam niesamowity Power i chęć do życia.
Jak wygląda skimboarding w Świnoujściu?
Mimo, że nie my wprowadziliśmy skima na wyspę to z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że  Skimboarding w Świnoujściu to MY, czyli Take It Easy. Rozwijamy się cały czas i choć każdego z nas powoli dogania dorosłość to skim jest czymś co przenosi na do innego świata.